+48 607 786 564

ARTYKUŁY

WYPADEK NA SIŁOWNI - ODPOWIEDZIALNOŚĆ WŁAŚCICIELA

Do Kancelarii Radcy Prawnego w Kaliszu zgłosił się mężczyzna, który uległ wypadkowi podczas treningu w siłowni. Pan Jacek rozpoczął trenować w siłowni pod okiem doświadczonego instruktora. W trakcie jednego z treningów razem z instruktorem doszło do uszkodzenia barku podczas podnoszenia sztangi na ławce poziomej. Poszkodowany podczas podnoszenia sztangi nie mógł wykonać kolejnego uniesienia, na skutek czego sztanga obsunęła się i uderzyła poszkodowanego w bark.

Poszkodowany z miejsca zdarzenia udał się do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego, gdzie stwierdzono pęknięcie kości obojczyka lewego, oraz silne stłuczenie. Pan Jacek zgłosił zdarzenie do siłowni, w której doszło do wypadku, która przekazała dokumentację do swojego ubezpieczyciela. Z miejsca zdarzenia zabezpieczono nagranie z monitoringu. Zakład ubezpieczeń odmówił poszkodowanemu wypłaty jakichkolwiek świadczeń wskazując, że pracownik ubezpieczonego nie odpowiada za powstałą szkodę, a do wypadku doszło na skutek przecenienia przez poszkodowanego swoich możliwości fizycznych. Poszkodowany nie zgodził się z takim stanowiskiem dlatego skontaktował się z zespołem Kancelarii Prawnej.

Analiza okoliczności zdarzenia, w tym monitoringu, pozwoliła stwierdzić, że instruktor który asekurował poszkodowanego podczas treningu w momencie zdarzenia rozmawiał z inną osobą, a co za tym idzie nie zdążył zareagować w chwili zagrożenia. Pomimo podjętych rozmów przez prawników Kancelarii Radcy Prawnego ubezpieczyciel nie zmienił swojego stanowiska. Sprawa trafiła do sądu.

Należy bezwzględnie wskazać, że pracownik siłowni odpowiada za powstały wypadek, ponieważ poszkodowany korzystał z indywidualnego treningu, a co za tym idzie w trakcie jego trwania powinien być pod stałą opieką i kontrolą instruktora. Nieuwaga, zaniechanie ze strony trenera doprowadziła do wypadku, w następstwie którego poszkodowany doznał obrażeń ciała.

W ocenie zespołu Kancelarii Radcy Prawnego, w ślad za doktryną, przypisanie winy sprawcy szkody sprowadza się do ujemnej oceny czyjegoś działania lub zaniechania, przy czym dla formułowania takiej oceny i postawienia zarzutu winy konieczne jest, aby czyn był bezprawny. Bezprawność pojmuje się w prawie cywilnym szeroko jako niezgodność zachowania się sprawcy z porządkiem prawnym. Zakresem bezprawności nie są więc objęte tylko naruszenia zawartych w przepisach – różnych zresztą gałęzi prawa – zakazów czy nakazów, czy nakazów adresowanych do ogółu lub określonych podmiotów, ale ponadto naruszenia zasad współżycia społecznego, czy stosowanych praktyk. Ogólny zakaz niewyrządzania szkody drugiemu, czy też obowiązek należytej dbałości o życie i zdrowie człowieka lub nienarażania na jego utratę może wynikać nie tylko z normy ustawowej, ale także ze zwykłego rozsądku, popartego zasadami doświadczenia, które nakazują nie tylko unikania zbędnego ryzyka, lecz także podejmowania niezbędnych czynności zapobiegających możliwości powstania zagrożenia dla życia lub zdrowia ( por. wyr. SN z 02.12.2003 r. III CK 430/03). W przedmiotowej sprawie mamy więc do czynienia z takim zachowaniem pracownika siłowni, polegającym na nieuwadze, które to doprowadziło do wypadku. Warto w tym miejscu zaakcentować pogląd, iż z punktu widzenia odpowiedzialności cywilnej każdy stopień winy (nawet przypadek culpa levissima) uzasadnia nałożenie na sprawcę szkody obowiązku jej naprawienia (por. niepubl. orz. SN z 10.10.1975 r., I CR 656/75, w którym stwierdzono, że: w świetle art. 415 k.c. nawet najmniejszy stopień winy sprawcy szkody wystarcza do obciążenia go odpowiedzialnością cywilną. W przedmiotowej sprawie mamy do czynienia z nieuwagą pracownika ubezpieczonego podmiotu, a co za tym idzie roszczenia poszkodowanego są jak najbardziej zasadne.

© RADCA PRAWNY RADOSŁAW GĄSIOR